Zalegalizowana miłość

Ślub to niezwykle istotne wydarzenie w życiu każdego, kto się na niego zdecyduje.

Chyba każdy rozsądnie myślący człowiek się z zgodzi z tym twierdzeniem, racja?

Na szczęście z całą pewnością nie można tu mówić o ostateczności tej decyzji. W dzisiejszych czasach przepełnionych wszechobecną obecnością rozwodów każdy zdaje sobie sprawę, że wyjście za mąż, czy też ożenienie się to nie dożywotni wyrok, który może wyrwać jedynie decyzja narażająca na jakiegoś rodzaju ostracyzm społeczny, obecny jeszcze do nie dawna na szeroką skalę w wielu środowiskach, zwłaszcza tych małomiasteczkowych, czy też wiejskich. W tym pierwszych motywowany ogromną hermetycznością, która prowadzi do sytuacj gdzie każdy każdego zna i wie o jego problemach. Rozwodzicie się, więc wtedy nie z powodu waszych prywatnych spraw, tylko konkretu- on nadużywał alkoholu, czy też ona go zdradziła. W drugim przypadku raczej rozwód był bardziej w mentalności stereotypowych, religijnych mieszkańców wsi grzechem, złamaniem tego, co złączył Bóg.

Bóg Bogiem, prawo prawem

Pomimo ogromnego zmniejszenia się konsekwencji związanych z podjęciem decyzji o ślubie sytuacja ta nadal należy do stresujących. Wybór ten z pewnością należy też do jednego z grupy tych poważnych. Zalegalizowanie związku w oczach prawa daje partnerowi wiele ułatwiających życie przywilejów- gdyby nam się coś stało zostanie on powiadomiony, nasze dziecko będzie mogło bez jakichkolwiek problemów ze strony księdza przyjąć sakrament pierwszej Komunii Świętej.

Ballada romantyczność

Ale poza pragmatycznym spojrzeniem na sprawę zostaje jeszcze romantyczne uczucie pomiędzy dwójką kochających się osób. Obrzęd zaślubin ma być jego ostatecznym potwierdzeniem. Wypowiedzianym nie tylko przed partnerem, ale też i księdzem, czy też urzędnikiem, a także mniejszym lub większym gronem bliskich: rodziny, przyjaciół. często też dalszych znajomych ( choć dzisiaj całkiem często decyduje się na bardzo, bardzo kameralne uroczystości, co jest właściwie naprawdę piękną sprawą. Przecież to nie o huczne wesele w tym wszystkim chodzi tylko o samą w sobie niewinną, pozbawioną cienia interesowności i egoizmu- demonów ludzi współczesności miłość).

Weselisko jak się patrzy

Przejdźmy płynnie do tematu samego wesela, które dla wielu jest najistotniejszym elementem całego tego zamieszania (w warstwie materialnej oczywiście). Ludzie wydają krocie na odpowiedni zespół, katering, salę oraz dekoracje. Poświęcają na przygotowania całe lata pracy oraz energii. Stają na rzęsach, by zadbać o jak im się wydaje najważniejszą/ jedną z najważniejszym imprez ich życia (co potem życie oczywiście weryfikuje). Nie należy oceniać takiego postępowania, ponieważ jest to kwestia indywidualna. Poza tym w założeniu ślub to czas celebracji MIŁOŚCI, a nie dekoracji, czy oceny jak duże pieniądze musiały zostać włożone w daną imprezę i dlaczego nie była to najrozsądniejsza decyzja.

Myślę, że tym wartym przemyślenia akcentem warto zakończyć prowadzone dywagacje :))